Lubuskie Towarzystwo Genealogiczne

Forum Lubuskiego Towarzystwa Genealogicznego


#1 2014-01-02 23:22:17

 zefir454

Administrator

Skąd: Smolno Wielkie
Zarejestrowany: 2013-12-20
Posty: 335
Punktów :   
WWW

Żydowskie ślady na Środkowym Nadodrzu.

Poniżej przedstawiam tekst Pana Andrzeja Kirmiela zamieszczony w periodyku "Puls- Pismo Obywatelskie":


Andrzej Kirmiel

Dziś większość żydowskich cmentarzy zupełnie nie przypomina miejsc pierwotnego przeznaczenia. Przebiegają przez nie drogi (np. w Międzyrzeczu), stanowią teren zabudowany (np. w Sulechowie, w Głogowie), są parkami lub skwerami (np. w Nowej Soli), a w najlepszym wypadku są opuszczonymi i zdewastowanymi nekropoliami. Dlaczego tak się dzieje, skoro w odróżnieniu od synagog, w zdecydowanej większości zniszczonych w czasie Nocy Kryształowej, cmentarze żydowskie w zasadzie bez większych zniszczeń przetrwały II wojnę światową?
MÓJ HEIMAT - Żydowskie ślady na Środkowym Nadodrzu

Likwidacja cmentarzy żydowskich często obciąża Polaków - gospodarzy tych terenów po 1945 roku. Stosunek do cmentarzy był częścią polityki ówczesnych polskich władz wobec spuścizny niemieckiej. W dokumentach polskiej administracji używano określenia „poniemiecki", opisując w ten sposób ogół obiektów powstałych przed 1945 rokiem, czyli również i tych, które należały do gmin żydowskich.

Likwidację cmentarzy oparto o ustawę z 1959 roku „O cmentarzach i chowaniu zmarłych". Co prawda ustawa stwierdzała, że „użycie terenu cmentarnego (...) nie może nastąpić przed upływem 40 lat od chwili ostatniego pochowania zwłok na cmentarzu", nie mniej jednak wyjątek stanowiły względy użyteczności publicznej, obrony państwa lub potrzeba wykonania narodowych planów gospodarczych.

W ten sposób rozpoczęto likwidację „poniemieckich" cmentarzy ewangelickich, katolickich i żydowskich. W tym ostatnim przypadku Holokaust w ogóle nie był brany pod uwagę, jak również fakt, że cmentarze niektórych gmin żydowskich leżały na terenach historycznie związanych z Polską. Również nagonka antysemicka w 1968 roku w Polsce i zerwanie stosunków dyplomatycznych z Izraelem przyczyniły się do wytworzenia klimatu sprzyjającego likwidacji żydowskich cmentarzy.

Jako pierwszy zlikwidowany został w 1966 roku cmentarz gminy żydowskiej w Głogowie, wspomnianej już w źródłach z 1280 roku. Podobnie żadne względy historyczne nie wpłynęły na decyzję o likwidacji cmentarza w Międzyrzeczu Wlkp. Żydzi w tym mieście żyli co najmniej 700 lat, a zlikwidowany cmentarz pamiętał jeszcze czasy przynależności tego miasta do I Rzeczypospolitej. Międzyrzecz jest również dobrym przykładem funkcjonowania w praktyce wyjątków od ustawy z 1959 roku „O cmentarzach i chowaniu zmarłych".

Wzgórze cmentarne znajdowało się na pokładach żwiru i to wystarczyło, aby na wniosek ówczesnych władz Międzyrzecza decyzją ministra gospodarki komunalnej z 17 stycznia 1970 roku przeznaczyć cmentarz na „realizację narodowych planów gospodarczych" i zezwolić na jego likwidację. Dziś ostatnie pamiątki po kilkusetletniej obecności Żydów w królewskim mieście Międzyrzecz to dziewiętnastowieczna synagoga, obecnie adaptowana do celów handlowych i jedyna ocalała płyta nagrobna, znajdująca się na terenie miejscowego muzeum.

Niektóre cmentarze, jak np. w Zielonej Górze, były likwidowane poza ówcześnie obowiązującym prawem i towarzyszyły temu różnorodne afery kryminalne związane z kradzieżą i sprzedażą wartościowych płyt nagrobnych, w które nierzadko uwikłani byli przedstawiciele lokalnej władzy.

Na przykładzie cmentarza zielonogórskiego można również zobaczyć, w jaki sposób starano się fałszować historię, i to w czasach całkiem nam nieodległych. I tak na tablicy informacyjnej umieszczonej przed cmentarzem żydowskim przez Urząd Miejski w Zielonej Górze w 2002 r. widnieje informacja, że cmentarz został zniszczony przez bojówki nazistowskie w czasie Nocy Kryształowej. Skądinąd wiadomo, że ten jeden z najpiękniejszych cmentarzy żydowskich na Środkowym Nadodrzu przetrwał w dobrym stanie do marca 1969 roku. Być może afera kryminalna związana z kradzieżą cennych płyt nagrobnych spowodowała, że nie zachowały się żadne dokumenty związane z tym zielonogórskim cmentarzem.

Paradoksalnie, największa fala likwidacji cmentarzy „poniemieckich", w tym i żydowskich, przypada na lata 70. XX wieku. Związana była z otwarciem granicy z NRD i zwiększonym ruchem turystycznym, który docierał również na opuszczone i zdewastowane cmentarze. W piśmie skierowanym przez Wojewódzkie Zrzeszenie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Zielonej Górze do podległych urzędów powiatowych czytamy: „Niezadowalający stan cmentarzy i ich wygląd jest sprawą o wyjątkowo drażliwym podłożu i wywołuje niepotrzebne i nieprzychylne, aczkolwiek słuszne uwagi ze strony turystów".

Paradoksalnie odwilż w stosunkach polsko-niemieckich stała się główną przyczyną przyspieszonej likwidacji przedwojennych cmentarzy.

Otwarcie przejścia granicznego we Frankfurcie-Słubicach miało katastrofalny wpływ na losy cmentarzy żydowskich w Słubicach (Frankfurt Dammvorstadt) i Rzepinie (Reppen). Decydenci polityczni w Zielonej Górze uznali, że „w związku z otwarciem przejścia granicznego w Słubicach i znacznym zwiększeniem się ruchu turystycznego na terenie tutejszego powiatu zachodzi niezbędna potrzeba przystąpienia do niezwłocznej likwidacji cmentarzy żydowskich w Rzepinie i Słubicach, tym bardziej, że cmentarze usytuowane są przy głównej trasie turystycznej".

Szczególnie likwidacja słubickiego cmentarza żydowskiego była olbrzymią stratą. Cmentarz ten, po raz pierwszy wzmiankowany w źródłach z 1399 roku, był miejscem pochówku aż do lat 40. XX wieku, jako jedyny w tej części Europy. Pochowano na nim wybitnych przedstawicieli społeczności żydowskiej, z rabinem Teominem na czele. 2 lipca 1999 roku, w 600.lecie pierwszej wzmianki o tym cmentarzu, mieszkańcy Słubic i Frankfurtu ufundowali tablicę pamiątkową, która znajduje się na terenie byłego cmentarza.

Kilkadziesiąt lat polityki zacierania śladów żydowskich na tym obszarze zrobiło swoje. Dziś w potocznej wiedzy mieszkańców Środkowego Nadodrza Żydzi praktycznie nie istnieją. Ale gwałtowne przemiany, jakie nastąpiły po 1989 roku zrobiły swoje. Historia tego regionu jest pisana na nowo. Jest w niej również miejsce na żydowski wątek. Zainteresowanie kulturą żydowską w regionie najczęściej wiąże się z prywatnymi działaniami poszczególnych osób. Jest szczególnie istotne, że coraz częściej w różnorodne akcje jest zaangażowana młodzież szkolna. Wiele w tym wypadku zależy od nauczycieli, ich poglądów i umiejętności zainteresowania uczniów problematyką żydowską.

Dobrym przykładem takich działań jest Skwierzyna, gdzie w 2002 roku uczniowie miejscowego liceum ogólnokształcącego wspólnie z niemieckimi uczniami z Mauritius Gymnasium z Büren k. Paderborn dokonali częściowej rekonstrukcji największego cmentarza żydowskiego w województwie lubuskim. Uczniowie polscy i niemieccy odwiedzili także dzielnicę żydowską w Krakowie i obóz zagłady Auschwitz-Birkenau. Na zakończenie prac wspieranych finansowo przez Fundację Forda zorganizowano sesję naukową i wydano publikację poświęconą skwierzyńskim Żydom. Od wiosny tego roku skwierzyńscy licealiści porządkują zdewastowany w latach 70. cmentarz żydowski w Bledzewie. Do tej pory wydobyto z ziemi około 40 macew i odsłonięto układ kwater cmentarza. Przygotowywane są tłumaczenia epitafiów. Na zakończenie prac przewidywana jest sesja naukowa i publikacja na temat cmentarza.

Zainteresowanie historią Żydów widoczne jest również w Zielonej Górze. W styczniu 1999 roku szkoła ekonomiczna w Zielonej Górze i szkoła handlowa z Cottbus zorganizowały wspólnie wystawę „Żydzi na Środkowym Nadodrzu". Wystawa była prezentowana w obu szkołach, a jej organizatorzy wzięli później udział w wycieczce do Pragi, gdzie głównym punktem programu była dzielnica żydowska. Uczniowie innej szkoły zielonogórskiej (Zespół Szkół Ekologicznych) od wiosny 2005 pracują nad rekonstrukcją zniszczonego w 1969 roku cmentarza żydowskiego.

Duże zainteresowanie problematyką żydowską w Zielonej Górze zaowocowało powołaniem do życia Lubuskiej Fundacji Judaica. W czerwcu tego roku Fundacja zorganizowała po raz pierwszy Dni Kultury Żydowskiej w Zielonej Górze. Impreza ma mieć charakter cykliczny oraz popularno-edukacyjny.



Andrzej Kirmiel
(Lubuska Fundacja Judaica)


Józef Pławski- członek Lubuskiego Towarzystwa Genealogicznego

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.navia-ots.pun.pl www.fanwwe.pun.pl www.mc.pun.pl www.mordownia-zlocieniec.pun.pl www.janeausten.pun.pl